-Co jest?
-O już nie śpisz? Wybacz jeśli to z mojej winy. Po prostu czegoś...czegoś szukam.
-No to akurat widzę.-usiadłam po turecku owinięta kołdrą-Wszędzie leżą jakieś ciuchy. Powiedz mi co konkretnie to może ci pomogę.
-Takiej mojej niebieskiej koszuli. W kratę.
-Aha i uznałaś, że będzie w moich rzeczach?-spojrzała na moją rozbawioną twarz.-Żartowałam chcesz to se szukaj, nie wiem gdzie jest.
-No dzięki.
-Która w ogóle godzina?
-Po 12.
-Co?! A dokładniej?
-A dokładniej to 12:08.
-Czemu wcześniej mnie nie obudziłaś?!-wstałam i w pośpiesznym tempie zaczęłam składać swoje łóżko.
-A po co? Ahaaa ty myślisz, że zajęcia są jak zwykle-wybuchła śmiechem.
-Nie rozumiem co cię tak bawi.
-To sklerotyku, że dzisiaj zaczynamy od czternastej.
-Jak to?
-Widać, że nie czytałaś planu zajęć. Ze względu na wczorajszą imprezę. Wiesz, kac, ból głowy i tak dalej.-usiadłam na skraju łóżka i głośno odetchnęłam.
-Dobra idę się ogarnąć.
***
Ubrałam białą tunikę i czarne krótkie spodenki. Na stopy wsunęłam zwykłe białe trampki. Włosy związałam w koka.
Strój musiał być wygodny, gdyż idziemy dzisiaj na kajaki. Nie mogę się już doczekać. I mam nadzieję, że Luke dostał nieco inny plan zajęć niż my. Nie chciałabym go spotkać. Łatwo się domyśleć czemu ale też dlatego, że nie wiedziałabym jak się zachować.
Kiedy umyłam zęby i twarz wyszłam z łazienki. Emily szła otworzyć drzwi. Zatkało mnie kiedy zobaczyłam kto przyszedł. Natychmiast zawróciłam. Moja podświadomość mówiła "Tylko nie Luke".
-Rose poczekaj!-szarpał za klamkę na szczęście zdążyłam zatrzasnąć zamek.-Proszę otwórz. Proszę.
-Czy ja o czymś nie wiem?-nie powiedziałam nic przyjaciółce. Było mi głupio, a nawet wstyd.
-Możesz nas na chwilę zostawić?
-No... spoko nie ma sprawy.
-Emi nie idź nigdzie! Nie wychodź!-usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami. No nie. Dlaczego mi to zrobiła.
-Proszę wyjdź z tej łazienki. Musimy pogadać.
-Nie musimy.
-Wiesz, że tak.
-Skoro musisz, to proszę mów.
-Nie będę gadał do drzwi.
-To nie. Ja się stąd nie ruszę.
-A później?
-Nie wiem.-chwila ciszy. Podejrzewam, że coś obmyślał.
-Okey to przyjdę później. Do zobaczenia.-słyszałam kroki i powtórne trzaśnięcie.
Powoli otworzyłam drzwi. Wychyliłam głowę i mogę stwierdzić, że pokój wydawał się pusty.
Z ulgą ruszyłam w stronę stolika nocnego po telefon.
-Wiedziałem, że wyjdziesz.-gwałtownie odwróciłam się w stronę szafy. Nie pomyślałam, że może się za nią schować...
-Czego chcesz ode mnie?
-Tylko porozmawiać.
-Ale stój tam gdzie stoisz.
-W porządku.
-O czym chciałeś rozmawiać?-obracałam w rękach telefon. Nie patrzałam na niego.
-Ja wiem, że ty wiesz. I wiem również co wydarzyło się wczoraj.
-Niby skąd? Pamiętasz coś w ogóle?-prychnęłam
-Tylko do chwili kiedy poszedłem z moim bratem. Ale wszystko co zdarzyło się wcześniej to tak. I nigdy tego nie zapomnę. Co było potem powiedział mi kolega. Skojarzył fakty.
Pierw zobaczył wybiegającą z lasu zapłakaną ciebie. Później obolałego mnie. Do teraz mnie boli-zaśmiał się.-Ale wiem, że zasłużyłem sobie. Przeprosiny to tylko przeprosiny ale jeśli zrobiłem ci jakąkolwiek krzywdę to naprawdę strasznie cię przepraszam... Rose proszę spójrz na mnie.-nie miałam na to ochoty jednak muszę coś powiedzieć. Podniosłam wzrok na zatroskaną twarz Luke'a.
Mimowolnie w moim oku pojawiła się łza.
-Nic mi nie zrobiłeś.
-Uff nawet nie wiesz jak mi ulżyło.-podszedł bliżej aby mnie przytulić. Zatrzymałam go ręką. Spojrzał pierw na nią potem na mnie.-Nie bój się mnie. Nic nie brałem ani nic nie piłem. Nie zrobiłbym ci czegoś takiego ze zdrowym umysłem.-odtrącił moją dłoń i mocno przytulił. Już nie protestowałam.
-Takiego Luke'a polubiłam.-odwzajemniłam jego uścisk.
-Tylko mnie lubisz?
-Nie zaczynaj.-słyszałam jak się śmieje na co ja też się uśmiechnęłam.
Jeśli chodzi o długość rozdziału to jest taka sobie, ale wiem, że pojawiały się też krótsze rozdziały.
I jak zwykle przepraszam za błędy. Sprawdzałam ale mogłam coś przeoczyć.
Mam nadzieję, że dobrze spędzacie wakacje. Ja do tej pory byłam tylko nad jeziorem...
XX
Rozdział megaaaa! Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńKocham to!
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 Rozdział świetny, choć faktycznie mógłby być dłuższy. Tak więc do następnego. Pozdr ;-)
OdpowiedzUsuńJak dobrze sobie wszystko wyjaśnili <3 czekam na next i zapraszam do siebie;))
OdpowiedzUsuńKiedy można liczyć na coś więcej? :)
OdpowiedzUsuńMniej więcej wiem co ma się pojawić w następnym rozdziale więc jest to raczej kwestia 2-3 dni ;)
UsuńChyba ale to naprawdę chyba, że dostanę lenia :)