sobota, 13 czerwca 2015

4

Zostałam w szatni sama, gdyż wszystkie inne dziewczyny już dawno zdążyły się przebrać. Dzięki Luke!
Spieszyłam się jak tylko mogłam, bo za chwilę powinien być dzwonek, a nie zamierzam spóźnić się na matmę. Podpadłam już tej babie na pierwszej lekcji, nie chcę, żeby się znowu czepiała.
Przebrana wyszłam z szatni i pośpiesznym krokiem ruszyłam wzdłuż korytarza. Nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie za ramię i pcha na ścianę. Mocno w nią uderzyłam i jękłam z bólu. Uniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą wyższą o kilka centymetrów dziewczynę. Miała brązowe włosy przeplatane różowymi pasmami. W ciemno-zielonych oczach nie dało się nie zauważyć tańczących iskierek gniewu.
Minęły ułamki sekund zanim chwyciła moją bluzkę w sposób jakby chciała mnie udusić i lekko uniosła ją w górę.
-Odwal się od niego, rozumiesz?-otworzyłam usta aby coś powiedzieć, jednak nie było mi to dane. Znikąd pojawiła się Lan i odepchnęła dziewczynę tak, że upadła na podłogę. Auć, to musiało boleć.-Jeśli nie, pożałujesz.-wstała, popatrzała na nas gniewnym spojrzeniem i odeszła. Nie rozumiem o co chodzi.
-Nic ci nie jest?
-Em nie raczej nic.-poprawiłam swoje spodenki i otrzepałam z nich niewidzialny kurz.-O co jej chodziło mówiąc, że mam go zostawić? I kto to jest?
-To Sarah Mitchell. Była Luke'a. Jeszcze większa suka niż ja, więc lepiej z nią nie zadzierać. Prawdopodobnie jest zazdrosna i tyle.
-Że niby o Luke'a?-parskłam śmiechem.
-Uhum-powoli szłyśmy.
-Dlaczego ze sobą zerwali?
-Może wszystko od początku. Poznali się na warsztatach technicznych. Nie myśl sobie, że to jakieś ich hobby bo to nie prawda.-mówiła gestykulując rękoma. Zauważyłam, że robi to cały czas kiedy coś mówi.-Pani kazała im tam chodzić jeśli chcieliby poprawić swoje oceny. Wracając... to była ogromna miłość. Naprawdę dużo chłopaków zazdrościło wtedy Luke'owi. Chodzili ze sobą prze ponad rok. Aż pewnego dnia, a raczej nocy Sarah uległa jednemu z zazdrośników i zdradziła z nim Luke'a.-głęboko westchnęła-Kiedy się dowiedział zrobił jej awanturę w szkole. Wiesz jaka to była drama?
Potem dorwał tamtego kolesia i nieźle mu wkopał. Został za to zawieszony. Od tamtego czasu zrobił się nieufny. Szkoda mi go.
-I co było dalej?
-Widzę, że interesuje cię ta historia-złośliwie uniosła brew, a ja czułam, że zaczynam się rumienić-no dobra. Ona bardzo tego żałowała i z tysiąc razy go przepraszała, mówiąc, że on jest jej prawdziwą miłością. Jednak nie chciał tego słuchać i kazał o sobie jej zapomnieć. Ale jak widać nie zapomniała. I skoro dzisiaj zrobiła to co zrobiła, to znaczy, że traktuje cię jak rywalkę.
-Mnie?-wybuchłam śmiechem.
-Nie wmówisz mi, że nie czujesz nic do Luke'a.
-Może i jest przystojny, ale ma dziwny charakter.
-To znaczy?
-No... raz jest miły i wesoły, a zaraz pochmurny i przybity.
-Słuchaj-zatrzymałyśmy się-jak nadejdzie odpowiednia pora dowiesz się dlaczego taki jest. Na razie bym się w to nie mieszała-uśmiechnęła się pocieszająco i wyminęła mnie.
-Lan?!
-Tak?
-Skąd to wszystko wiesz?-zacisnęła usta w cieniutką linię.
-Bo ja kiedyś przyjaźniłam się z Sarah.

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Lan i Sarah przyjaciółkami, no nieźle. Do następnego. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. <333
    Ciekawi mnie co skrywa Luke :/
    Blog cudowny
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę się podręczycie haha :P
      I dziękuję naprawdę dziękuję
      Btw Rozdział pojawi się niedługo. Właśnie jestem w połowie jego pisania ;)

      Usuń